Jedną z ciekawszych właściwości jakie daje Apache to linkowanie przez nagłówek dokumentu. Dodając poniższą linię kodu w pliku .htaccess:
Header add Link ";rel=stylesheet;type=text/css"
spowodujemy, że w nagłówku każdego wywołanego dokumentu (który znajduje się pod „wpływem” tego pliku .htacces) zostanie dodane odwołanie do wskazanego arkusza main.css.
Pewnie w tym momencie zaświecą się oczy wielu osobom, które chciały by ukryć w ten sposób arkusz stylów przed „przeciętnymi” użytkownikami. Niestety muszę ostudzić Wasz zapał, gdyż ta metoda linkowania ma również jedną bardzo dużą wadę dyskwalifikującą ją z powszechnego użycia … w tej chwili metoda ta jest obsługiwana jedynie przez Operę i Firefoxa.
W dalszym ciągu tego sposobu ładowania pliku CSS można użyć jeśli chcemy dodać „spersonalizowane” style dla przeglądarek obsługujących tę metodę linkowania. Na chwilę obecną to chyba jedne sensowne zastosowanie dla tej metody.
Opracowanie zbiorczych podsumowań oraz generowanie statystyk zawartości danej tabeli to jedno z bardziej żmudnych zadań do wykonania. Pewnie nie raz zastanawialiście się jak w szybki sposób zliczyć ilość rekordów wpisanych w danym miesiącu w danym roku. Funkcję zliczenia ilości rekordów zapisanych do tabeli w podziale na miesiące można wykonać za pomocą PHP, wykonując stosowne działania w oparciu o wynik zapytania zwracającego pełną zawartość tabeli. Nie jest to jednak zbyt optymalny sposób na uzyskanie wyniku.
Biblioteka GD2 to jedno z ciekawszych narzędzi, które są dostępne w PHP znacznie poszerzając jego możliwości. Od dłuższego czasu biblioteka ta jest dostępna w ramach prawie każdego hostingu oferowanego na rynku. Warto więc zapoznać się z możliwościami GD2, gdyż jego znajomość pozwala na wykonywanie bardzo ciekawych operacji. Z bardziej popularnych można wymienić choćby takie, jak: skalowanie rozmiaru pliku graficznego, tworzenie zupełnie nowych obrazów, zmiana typu pliku, konwersja koloru do przeźroczystości, nakładanie napisów na zdjęcia, odczyt danych EXIF … i wiele, wiele innych.
Wakacje to takie nasze (moje i mojej żony) osobiste święto, które staramy się zawsze celebrować a jednym z obliczy tego świątecznego nastroju jest polowanie na oferty Last Minute. Ostatnie dni przed urlopem to dosyć częste “przegrzebki” wszelkiej maści portali i stron biur podróży. Oczywiście im bliżej urlopu tym poszukiwania i śledzenie staje się bardziej intensywne.