Mój prywatny 8-dniowy test Volkswagena Up! odbył się na greckiej wyspie Krecie, co pozwoliło mi na sprawdzenie pełni możliwości tego samochodu, łącznie z niecodzienną jak na tego typu miejskie wozidełko, jazdą ocierającą się o offroad.
Samochód którym dysponowałem to podstawowa pięciodrzwiowa wersja City Line z trzy-cylindrowym silnikiem 1.0 MPI o mocy 60KM. Na pierwszy rzut oka samochód sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Stylistyka nie powala, jednak czysta bryła pozbawiona zbędnych detali może się podobać wielu osobom. Z samochodem, szczególnie w białym kolorze, bardzo ładnie komponuje się kontrastowa czarna klapa bagażnika w całości przykryta szkłem. Czytaj dalej
Archiwa kategorii: recenzja
PowerBank – kieszonkowe źródło energii
Od dłuższego czasu popularnym standardem ładowania przenośnych urządzeń stało się gniazdo micro-USB lub mini-USB. Muszę przyznać, że jest to bardzo wygodne rozwiązanie, znacznie ograniczające ilość ładowarek zabieranych w podróż. Niestety zdarzają się jednak sytuacje, gdy nie mamy dostępu do typowego gniazda elektrycznego i co za tym idzie nie ma miejsca do którego możemy podłączyć naszą „uniwersalną” ładowarkę USB. Pół biedy jeśli energetyczny „głód” dopadanie nasze mobilne urządzenie w samochodzie, gdyż większość przezornych podróżnych z pewnością posiada (lub będzie posiadać) ładowarkę USB wtykaną do gniazda zapalniczki.
Jednak co zrobić, gdy nasze urządzenie z krytycznym poziomem energii, będzie domagać się ładowania na zupełnym odludzi. Oczywistym rozwiązaniem wydaje się posiadanie dodatkowej baterii do urządzenia. Jednak wyobraźmy sobie dźwiganie zapasu takich akumulatorów do każdego z przenośnych urządzeń. Niestety jak na razie w tym względzie przemysł elektroniczny nie wypracował wspólnego standardu unifikującego typ stosowanych baterii i raczej wątpliwe aby kiedyś doszło do takiej sytuacji. Zupełnie inna sprawą jest to, że w przypadku części urządzeń wymiana baterii związana jest dosyć „głębokim” demontażem. Problem ten dotyka sporą część nawigacji, tabletów a także niektórych telefonów.
Jak nie pojechać na wakacje.pl
Zbliżał się urlop a w zasadzie można powiedzieć, że nadchodzi wielkimi krokami. Wakacje to takie nasze (moje i mojej żony) osobiste święto, które staramy się zawsze celebrować a jednym z obliczy tego świątecznego nastroju jest polowanie na oferty Last Minute. Ostatnie dni przed urlopem to dosyć częste “przegrzebki” wszelkiej maści portali i stron biur podróży. Oczywiście im bliżej urlopu tym poszukiwania i śledzenie staje się bardziej intensywne.
Jednym z portali, które dosyć chętnie wykorzystywaliśmy w naszych poszukiwaniach były wakacje.pl. Strona ta ma naprawdę niezłą wyszukiwarkę wyjazdów wakacyjnych. Co ważne operuje ona na dosyć pokaźnym portfelu ofert, obejmujących większości polskich biur podróży. W latach ubiegłych zdarzało nam się nawet rezerwować wyjazd za pośrednictwem wakacji.pl, więc portal ten postrzegałem jako sprawdzonego pośrednika. Nie przypuszczałem, że w tym roku wykonując kolejną rezerwację mogę mieć jakieś kłopoty. Nie wyprzedzajmy jednak faktów … zacznijmy wszystko od początku.
Multikino – multum reklam
Lubicie się spóźniać? Bo ja nie lubię. Gdy przypadkiem zdarzy mi się spóźnić to nie czuję się z tym dobrze. Po prostu wiem, że sam byłbym wkurzony gdybym to ja czekał na spóźnioną osobę. Oczywiście są pewne rozsądne granice (powiedzmy do 15 minut), które są akceptowane przez większość osób. Jednak gdy czas spóźnienia to ponad 25 minut to raczej ciężko oczekiwać wyrozumiałości.
Niestety właśnie w ten sposób zachowują się multipleksy, w tym również Multikino. Patrząc na repertuar kina, widząc godzinę rozpoczęcia seansu oczekuję, że jeśli dany film wpisany jest na godzinę 19 to właśnie o tej porze będzie rozpoczęta jego emisja. Niestety jest to bardzo idealistyczne (i naiwne) podejście, gdyż o wyznaczonej godzinie rozpoczyna się tylko odtwarzanie reklam. Pół biedy gdyby były to zapowiedzi najnowszych filmów, niestety w większości są to reklamy zwyczajnych produktów (bardzo słabe reklamy … jak większość naszych produkcji reklamowych). Czarę goryczy przelewa to, że niektóre reklamy są puszczane wielokrotnie. Widać multikino i reklamodawcy uważają że to jedyna słuszna metoda by utrwalić w pustej głowie widzów … dlaczego warto wybrać CANAL+ albo dlaczego Lancia jest atrakcyjna. Wyobraźcie, że każda podróż samolotem lub pociągiem zaczyna od 30 minutowego oglądania reklam … fajnie? Chyba raczej dziwnie! Właśnie takich podróży życzę specom od marketingu i szefostwu Multikina.
Sezon grzewczy 2012/2013, czyli dobre wina na grzańca
Chociaż sezon grzewczy a i co za tym idzie sezon na grzane wino powoli kończy się … ze względu na przeciągającą się zimę … nawet bardzo powoli, warto podsumować i wyodrębnić kilka porządnych win z niskiej półki, które po podgrzaniu doskonale komponują się z korzennymi przyprawami. Moim zdaniem zdecydowanym hitem sezonu 2012-2013 jest półsłodkie wino Saint Silvia – Kadarka wyprodukowane i butelkowane prawdopodobnie w 2010 roku w Bułgarii. Charakteryzuje się głęboką rubinową barwą, nieskazitelną przejrzystością i bardzo przyjemnym delikatnym owocowym smakiem.
Dużą zaletą tego wina jest fakt, że wino to po otwarciu nie degraduje swoich walorów smakowych. Odnoszę nawet wrażenie, że tchnienie świeżego powietrza wpływa pozytywnie na smak tego trunku. Dzień po otworzeniu wino smakuje jeszcze lepiej niż tuż po odkorkowaniu. Przeciętny koszt tego wina to około 13-14zł. Dostępne w większości supermarketów. Zdecydowanie polecam!