Od dłuższego czasu popularnym standardem ładowania przenośnych urządzeń stało się gniazdo micro-USB lub mini-USB. Muszę przyznać, że jest to bardzo wygodne rozwiązanie, znacznie ograniczające ilość ładowarek zabieranych w podróż. Niestety zdarzają się jednak sytuacje, gdy nie mamy dostępu do typowego gniazda elektrycznego i co za tym idz
ie nie ma miejsca do którego możemy podłączyć naszą „uniwersalną” ładowarkę USB. Pół biedy jeśli energetyczny „głód” dopadanie nasze mobilne urządzenie w samochodzie, gdyż większość przezornych podróżnych z pewnością posiada (lub będzie posiadać) ładowarkę USB wtykaną do gniazda zapalniczki.
Jednak co zrobić, gdy nasze urządzenie z krytycznym poziomem energii, będzie domagać się ładowania na zupełnym odludzi. Oczywistym rozwiązaniem wydaje się posiadanie dodatkowej baterii do urządzenia. Jednak wyobraźmy sobie dźwiganie zapasu takich akumulatorów do każdego z przenośnych urządzeń. Niestety jak na razie w tym względzie przemysł elektroniczny nie wypracował wspólnego standardu unifikującego typ stosowanych baterii i raczej wątpliwe aby kiedyś doszło do takiej sytuacji. Zupełnie inna sprawą jest to, że w przypadku części urządzeń wymiana baterii związana jest dosyć „głębokim” demontażem. Problem ten dotyka sporą część nawigacji, tabletów a także niektórych telefonów.

Lubicie się spóźniać? Bo ja nie lubię. Gdy przypadkiem zdarzy mi się spóźnić to nie czuję się z tym dobrze. Po prostu wiem, że sam byłbym wkurzony gdybym to ja czekał na spóźnioną osobę. Oczywiście są pewne rozsądne granice (powiedzmy do 15 minut), które są akceptowane przez większość osób. Jednak gdy czas spóźnienia to ponad 25 minut to raczej ciężko oczekiwać wyrozumiałości.
Chociaż sezon grzewczy a i co za tym idzie sezon na grzane wino powoli kończy się … ze względu na przeciągającą się zimę … nawet bardzo powoli, warto podsumować i wyodrębnić kilka porządnych win z niskiej półki, które po podgrzaniu doskonale komponują się z korzennymi
przyprawami. Moim zdaniem zdecydowanym hitem sezonu 2012-2013 jest półsłodkie wino Saint Silvia – Kadarka wyprodukowane i butelkowane prawdopodobnie w 2010 roku w Bułgarii. Charakteryzuje się głęboką rubinową barwą, nieskazitelną przejrzystością i bardzo przyjemnym delikatnym owocowym smakiem.